Jest to moje pierwsze na poważnie brane opowiadanie, które jest pisane w formie pamiętnika.
Główną bohaterką jest Sydney Rose. Ma 16 lat i zaczyna pisać pamiętnik. Opisuje w nim wydarzenia, swoje spostrzeżenia, swoje myśli. Ukazuje samą siebie, chce nam pokazać nastolatkę, jej problemy i z czym się najczęściej zmaga. W menu jest też pokazana muzyka przy której pisze Sid. Pamiętnik jest pisany w pierwszej osobie.
Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o niej zapraszam do czytania.
Wszystkie następne dni są podstronami strony pamiętnik Sydney.
Za wszystkie błędy, literówki z góry przepraszam.
1 dzień
Zaczynam tak jak obiecałam.
Mój drogi pamiętniczku… nie no bez jaj. Nie jestem stworzona do pisania pamiętników.
Ale obiecałam Dianie.
-,, Obiecuje będę notować moje długie nudne życie’’- I po co wyskakiwałam z tym tekstem? No po co?!
No dobra jedziemy z tym koksem.
To może najpierw się przedstawię.
Mam na imię Sydney , ale mówią na mnie ,,Sid’’. Wiem trochę nie Polskie imię, ale mniejsza z tym. Dobra dalej mam 16 lat i o rok starszą siostrę Valery. Mam tez brata Nathaniela ma on 20 lat. Są też rodzice ale o nich nie będę wspominać…na razie. Mam trójkę najlepszych przyjaciół: Dianę, Lilly i Filipa (jedno normalne imięJ). Mieszkam w Polsce od 5 lat. Wcześniej mieszkałam w Ameryce (to może stądto moje dziwne imię?), ale rodzice postanowili wrócić do rodzinnego kraju. Co by tu jeszcze napisać?
Wiem! Napisze czym się interesuje. To tak interesuje się muzyką, tańcem, śpiewem, piłka nożną…Dobra STOP. Za dużo by wymieniać. Po prostu mam dużo zainteresowań. A teraz napisze Ci drogi pamiętniczku jak wyglądam. (Ale mój pamiętnik powinien już o tym wiedzieć. No ale jak? Przecież mnie nie widzi. Chyba? Boże! Zaraz rozpętam kłótnie z pamiętnikiem.) To może jednak napiszę cos o sobie. (Tak na wszelki wypadek jak by pamiętnik był ślepy, albo miał cos ze wzrokiem.) Jestem wysoką ciemną brunetką, mam zielono-czarne oczy i mam opaloną cerę. Jeszcze coś?? A i jestem zgrabna. Przecież Polski są najpiękniejsze. Gorzej będzie jak się okaże że nie jestem Polką. Przecież wszystko w tym kraju jest możliwe.
Dobra coś już jest napisane <JUPI> <BIJE_BRAVO>
. To może napisze ci ukochany pamiętniczku co będę w Tobie pisać (czy to zdanie nie wyszło jakoś dziwnie?? Nie ważne). Będę w tobie rysować, pisać co się wydarzyło danego dnia no i moje jakieś rozmyślenia. Nie obiecuje pisać codziennie. Gdy nie będę nic bazgrolić to położę cię koło mojego zielonego słonika, żeby ci smutno nie było. (Boże! Co ja pisze. Chyba Diana miała racje że jestem chora)(Może jednak powinnam iść z tym do lekarza…NIE!...Odpędź Sid te złowrogie myśli. Ale ja gadam do siebie i do zeszytu. Ale ja gadam do siebie i do zeszytu. Mam nadzieję że dużo osób tak ma. Dobra sumienie Zamknij się! I daj mi pomyśleć. OK. mam. Obiecuję gdy mi się pogorszy pójdę do lekarza…..chyba że będzie za późno.)
Na dziś to już chyba skończę, bo jest godzina 11:38. Ciekawe czy mam pisać datę jak zaczynam albo kończę? Zapytam się Lilly. Dobra koniec Papa pamiętniczku. Buziaki :*:*, a i pamiętaj położę cię koło słonika tak na wszelki wypadek, jak by mi się nie chciało pisać.
2 dzień
DZIEŃ: 28 marca (wtorek)
Tak. Tak. Lilly powiedziała mi że jednak trzeba pisać datę. Dzień, miesiąc i rok. Ale ja będę nowoczesna i nie będę pisać roku. Dobra. No to wczorajszy mój wpis był: 27 marca (poniedziałek). To już wszystko mamy załatwione.
Nie zgadniesz co mi się przydarzyło dziś rano……a! wiedziałam że nie zgadniesz. Słuchaj! Wychodzę sobie jak zwykle rano z domu i widzę że mi autobus do szkoły zaraz odjedzie, więc włączyłam 5-bieg. Biegłam tal szybko…..że na kogoś wpadłam. Podnoszę się a tam chłopak. Blondyn (OH. BOSKI !! J) niebieskie oczy i te piękne czarne włosy.
Ideał po prostu. UPSSS! Wróć nie czarne tylko blond. Wracając do sprawy. Patrzę na nie go jak idiotka. Dopiero po chwili oprzytomniałam. Powiedziałam grzecznie – ,,Sorry’’ i uciekłam na autobus. Oczywiście mój kochany autobusik, który codziennie rano wozi mnie do szkoły – odjechał. Beze nie. To mi pozostało z buta do się szkoły wlec. Pierwsza godzina…chemia. Facet mnie nienawidzi. Głupek jakiś. Jestem spóźniona 5 minut. Zastanawiam się czy będzie tak jak kiedyś i wyrzuci mnie z klasy. HAA! NIE! Wziął mnie tylko do odpowiedzi. I następna jedynaczka do kolekcji. AAAAAA nie wiem zaraz coś mu zrobię. W ogóle nie wiem co ja mu takiego zrobiłam że mnie nienawidzi. Chyba że? Ale to nie moja wina że kiedyś nakryłam go jak całował się z facetem w kantorku, przecież nie powiedziałam prawie nikomu. No może tylko Dianie. Ciekawe dlaczego zaraz cała szkoła wiedziała. No tak…Diana. Mogłam się od razu domyślić. Ale żeby mnie przez to nienawidził? No dobra skończmy temat mojego Psora.
Następna była religia. Siostra coś chrzaniła o związkach gejów i w ogóle, ale co ja obchodzi kto się z kim całuje. OMG. Na pewno ona też coś robiła z dziewczyną. Klepanie w tyłek tez się liczy. I co? Ciekawe co by zrobiła gdybym jej to powiedziała, albo jeszcze lepiej gdybym jej powiedziała ze jestem (oczywiście nie jestem, żeby ktoś sobie nie pomyślał lubię chłopców), ale wracając do tematu, żyjemy w świecie gdzie jest wolne słowo , a ona nam gada co mamy robić? No bez jaj i tak będę robiła co chce i kiedy chce.
A teraz drogi pamiętniczku opowiem ci co się stało na przerwie:
No to było tak…do Lilly (wysoka, czarna, chuda, marzenie każdego chłopaka) przystawiał się jakiś gostek. Taki rudy piegowaty, ale słotki (jeśli wiecie co mam na myśli), a ona jak mu nie ściągnęła za to spodenek (bo jest ciepło i chłopcy zaczeli już nosić takie hawajskie) przy całej szkole, a tam on nie bokserek ani slipów tylko…STRINGI z żyrafką. Jaka polewka, a ja będąc taka uprzejma…nagrałam TO! Tylko psychiczny Dyrko nam zepsuł zabawę, jak nie wszedł w to kółko i nie przegonił wszystkich (no może wszystkich). Naszą świętą czwórkę (czytaj: cztery święte osoby) wziął nas na dywanik. Źle nie przeczytaliście tak wziął nas na dywanik…rozumiecie TO…dywanik. A ja byłam sprytniejsza i go wyśmiałam i powiedziałam że nigdzie nie idę. A on głupi pyta się dlaczego (ciekawe dlaczego łysi dyrektorzy są takimi idiotami?).
-„Eee to chyba proste nie ma u pana dywanika, jak będzie dywanik to się zastanowię czy iść czy nie Ok? ”- odpowiedziałam mu takim pięknym zdanie. No i teraz mam karę. Aaaa!…zabiję go! Muszę teraz pomagać w dekorowaniu szkoły na przyjazd jakiś 3 lalusi, następnych „gwiazdek” Disney’a. I żeby tego było mało jak przyjadą mam być miła i im służyć. A co ja służąca jestem, żeby jakimś gejom usługiwać.
Aaaaa jednak powinni zabraniać robienia gejów. Robotę zaczynam od jutra i mam 3 dni do przyjazdu plastikowych lalek barbi, płci nie wiadomo jakiej. A Diana, Lilly i Filip dostali tylko upomnienie. Nie no ten świat jest niesprawiedliwy.
KONIEC
tematu szkoła!!!
Wiecie co odkryłam że
-,,Mężczyźni wolą kobiety ładne od mądrych, ponieważ łatwiej im przychodzi patrzenie niż myślenie’’ – Są to słowa kogoś wielkiego (nie pamiętam kogo, ale nie ważne), te słowa to czysta prawda. Weźmy przykład. Ta blondyna z dużym biustem jest głupia jak but, a ma branie u każdego faceta (może dlatego ze coś daje każdemu w prezencie ^^ heh). Dziewczyny, które mają trudny charakter mają słabo, co 5 facet jest mądry (ale czasem brzydki)i je wybiera. Ja jestem pewna że ,,gwiazdki’’ (nawiązanie do ,,gwiazdek Disney’a’’) jeśli nie są pedałami (choć to mało prawdopodobne) wybiorą puste barbi z sylikonem zamiast mózgu. Wiecie jaką one mają zasadę
-,,Daj mi róż, a zdejmiesz mi już’’
One są jakieś chore, ja bym tak nie mogła. Po pierwsze nie jestem puszczalska, a po drugie nienawidzę różu. Aaaaa załamka.!!
-,,Daj mi coś różowego albo 100 zł. a będę Twoja ’’ – tekst typowej puszczalskiej. Kiedyś do Filipa podeszła lalunia a on ją wyśmiał, ale miała zmaza.
Zaproponowała mu takim tekstem :
-,,Ej przystojniaczku masz trochę różu, a będę Twoja przez godzinkę’’
Dobra skończmy z tym tematem, bo jeszcze polubię róż i coś się stanie.
Kiedy wracałam do domu mój drogi pamiętniczku zaczepili mnie jacyś pijacy i poprosili o dar o nazwie pieniądze. Nie rozumiem ludzi, którzy cały czas piją i niszczą sobie i innym życie, nie no masakra. Rozumiem sytuację biednych, którzy proszą o pieniądze, ale dla dzieci i na jedzenie – a nie tych którzy chcą się tylko napić. Tak samo jest z nastolatkami. Idą się napić bo taka jest ,,moda’’, wnerwiają mnie tacy ludzie myślą że są fajni! Ha! Nie są
Żeby nie było sama święta nie jestem, też pije ale nie tak i nie tyle co ,,modni” ludzie. Koniec.
Gdy byłam w domu jak zwykle musiałam posprzątać i nic ciekawego się nie działo. No może że wspomnę o długiej i nudnej „rozmowie”(dokładnie moja mama mówiła) „jak to ja ostatnio źle się zachowuję”(tytuł rozmowy) (nie wiem po co ta rozmowa, przecież ja jestem grzeczną dziewczynką ).
Dobra na dziś TO KONIEC opowieści o moim dłuuugim i nuuudnym życiu mój luby zeszyciku. Papap<3 Trzymaj się. Położę Cię kolo słonika, ale nie zielonego tylko czerwonego. Mam nadzieję że ta zmiana nie zaszkodzi Twojej psychice.